Sanktuaria Beskidów i Śląska 19-26.06.2024 r. - relacja z podróży
W dniach 19 - 26 czerwca 2024 r. zorganizowaliśmy pielgrzymkę "Sanktuaria Beskidów i Śląska". Zarówno Beskidy, jak i Śląsk - to terminy niezwykle szerokie, a my dodatkowo wstąpiliśmy jeszcze do Łodzi. Bo cóż nam szkodzi zajrzeć do Łodzi? Tak na poważnie, od kilku lat, staramy się odwiedzać miejsca związane ze św. Faustyną Kowalską oraz historią objawień Pana Jezusa Miłosiernego. Kult Bożego Miłosierdzia na świecie rośnie, a my Polacy winniśmy znać życie naszej Rodaczki Apostołki Bożego Miłosierdzia, tak samo, jak interesujemy się śladami św. Franciszka z Asyżu, św. Bernadetty Soubirous, Dzieci Fatimskich, św. Ojca Pio, czy innych Świętych zagranicznych.
Nasz pierwszy postój, to Aleksandrów Łódzki. W latach 1921 – 1922 Helena Kowalska, późniejsza św. Siostra Faustyna przebywała w Aleksandrowie Łódzkim jako służąca u państwa Leokadii i Kazimierza Bryszewskich. W lutym 1922 r. w tutejszym kościele (dziś jest to tzw. stara część kościoła a ówczesny Kościół św. Rafała) otrzymała sakrament bierzmowania. Tego samego roku wróciła do rodzinnego domu, aby jesienią wyjechać do pracy do Łodzi. Ks. Proboszcz Gabriel Kołodziej przyjął nas życzliwie, opwiadając historię miejsca i udostępniając świątynię do Mszy Świętej. Aleksandrów założony przez Rafała Bratoszewskiego na początku XIX w. był miastem trzech nacji: Niemców, Żydów i Polaków. Słynął z zakładów tkackich, produkcji pończoch i drobnego handlu. W takich okolicznościach, nieopodal rosnącego w siłę miasta Łodzi, znalazła zajęcie Helenka Kowalska.








Z Aleksandrowa Łódzkiego pojechaliśmy do Łodzi, tam u zbiegu ulic Wólczańskiej i ks. Skorupki czekała na nas Pani Przewodnik Patrycja Czudak. Spacerkiem dotarliśmy do Katedry św. Stanisława Kostki. W czerwcowe popołudnie świątynia tchnęła spokojem. Obejrzeliśmy prezbiterium, krypty i Kaplicę Adoracji. Kościół w stylu neogotyckim z l. 1901-1912, wzorowany na katedrze w Ulm. W 1920 r. mianowany katedrą, którą w 1992 r. Jan Paweł II podniósł do rangi archikatedry. Helenka Kowalska podczas pobytu i pracy w Łodzi 1922-1923, najpierw u sióstr tercjarek, potem w sklepie, przy ul. Abramowskiego 29, przychodziła do Katedry na niedzielne Msze św., tam spotykała dwie swoje siostry. Po wizji Jezusa, podczas zabawy w Parku Wenecja, Helenka przybiegła do katedry, gdzie leżąc krzyżem przed Najświętszym Sakramentem usłyszała wezwanie, aby wstąpiła do zakonu.








Kierując się ul. Piotrkowską 1 km na południe, miajając Białą Fabrykę (dziś Muzeum Włókiennictwa) i staw z fontanną w Parku Reymonta, dotarliśmy pod pomnik noblisty Władysława Reymonta. W Łodzi toczy się akcja jego powieści "Ziemia obiecana". Reymont jest również patronem lotniska w Łodzi. Nieco zdalej znajduje się Plac Niepodległości z pomnikiem św. Faustyny Kowalskiej - patronki Łodzi od 2005 r. i parafią św. Faustyny. Wokół pomnika, projektu M. Drapikowskiego, kłębią się gołębie, na ławkach przysiadają łodzianie, oczekując w cieniu na przyjazd tramwaju. Nam zostały jeszcze dwa punkty: miejsce ukazania się Pana Jezusa Helence, podczas zabawy w ówczesnym parku Wenecja, a dzisiejszym Parku im. J. Słowackiego oraz ulica Abramowskiego 29, gdzie Helenka była na służbie u Pani Sadowskiej. Na koniec dnia czekała nas kolacja i nocleg w Hotelu Boss.








Drugi dzień pielgrzymki, rozpoczęliśmy Mszą św. w Sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej w Łodzi, skąd wyrusza łódzka piesza pielgrzymka do Częstochowy. Historia parafii i kultu Matki Bożej Zwycięskiej niezwykła. Kościół wzniesiono w 1938 r. jako wotum za zwycięstwo nad bolszewikami w 1920 r. Powitał nas i słowo wstępne wygłosił kustosz ks. Prałat Tadeusz Weber. A potem nadszedł czas na zwiedzanie z Panią Patrycją. Łódź - miasto nieoczywiste, na rozległym terenie, pośród starych kamienic i fabryk, klimatyczne murale i zaułki, nowa architektura oraz parki. Zadziwił nas historyczny Park Źródliska I z wiekowymi dębami, osiedle "Księży Młyn" - dla robotników przędzalni Karola Scheiblera, hałas maszyn tkackich w Muzeum Włókiennictwa, ulica Piotrkowska - zabudowana stylowymi kamienicami i windująca Łódź na czołówki zagranicznej prasy; przepych w Pałacu Rodziny Poznańskich, rozmach dawnej fabryki Izraela Poznańskiego, dziś mieszczącej Centrum Handlowe Manufaktura. Jeszcze tylko powrót do hotelu na kolację i nocleg.
























Nadszedł piątek, 22 czerwca 2024 r. i nasza wyczekiwana podróż na Śląsk. Z Łodzi dotarliśmy autostradą bursztynową do Piekar Śląskich. Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej znajduje się w centrum 55-tysięcznych Piekar Śląskich, przy długiej na 4,8 km ulicy Bytomskiej. Wyniosła Bazylika NMP i św. Bartłomieja sąsiaduje ze wzgórzem Kalwarii Piekarskiej. Sławę zawdzięcza XV-wiecznej ikonie Maryi, która od 1659 r. była źródłem wielu łask i uzdrowień, zatrzymała nawet epidemię "morowego powietrza" w Czechach, w 1680 roku. Podczas wyprawy przez Śląsk na Wiedeń w 1683 r., król Jan III Sobieski zboczył ze szlaku i przybył, aby się pokłonić Madonnie. W 1702 r. oryginalną ikonę wywieziono do Opola, gdzie pozostaje w Katedrze, czczona jako MB Opolska (na czas remontu Katedry Ikona MB znajduje się w Muzeum Diecezjalnym). W Piekarach znajduje się łaskami słynąca, nieco odmienna w wyglądzie kopia. O historii sanktuarium i pielgrzymkach stanowych opowiadają z pasją miejscowi przewodnicy. Uzupełnieniem jest bogata ekspozycja w Muzeum Sanktuaryjnym. Po Mszy św. i zwiedzaniu, z przyjemnością odpoczęliśmy w gościnnej kawiarnii "Pod Aniołkiem", częstując się kawą, herbatą i ciastem.












Po południu odwiedziliśmy Sztolnię Czarnego Pstrąga, położoną pośród gęstego lasu, nieopodal Tarnowskich Gór. Najpierw spacer do szybu Ewa, potem zejście 20 w głąb krętymi schodami, następnie usadowiono nas po 5-6 osób, w chybotliwych łódkach, jedną za drugą. Nagły ruch lub zmiana miejsca powodowały wychylenie łódki, nierównomiernie rozłożona waga uczestników, prowokowała do drobnych zgrzytow lub co najmniej westchnień. Dwóch przewodników nie żałowało ciekawostek i żarcików, jednocześnie odpychając się rękoma od ścian skalnego korytarza, ciągnęło sznur łódek w stronę szybu Sylwester. Rejs 600 m sztolnią, w półmroku i strachu przed upadkiem do lodowatej wody dobiegł szczęśliwego końca. Na powierzchni czekał nas las i autokar gotowy do drogi do Szczyrku. Pod wieczór zameldowaliśmy się w przyjaznym Hotelu Elbrus, z widokiem na Szczyrk i na Skrzyczne 1257 m n.p.m. - najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. O jak my uwielbiamy jeździć w góry, a tam jakie piękne bywają doliny!




Sobotni pochmurny poranek 22 czerwca nie napawał nas optymizmem, ale prognozy pogody oraz nasz przewodnik, Pan Maciej Walicki, zapewniały o popołudniowym przepogodzeniu i finalnie sprawdziły się. Jak na pielgrzymkę przystało, dzień rozpoczęliśmy od Mszy św. w Sanktuarium MB Bolesnej w Hałcnowie, zwanej przez miejscowych Gospodziną ziemi Podbeskidzia. Przepiękny, niedawno odrestaurowany kościół, z figurą Cudownej Piety zw. Radosną w ołtarzu głównym, odsłanianym przy dźwiękach uroczystego hejnału, z witrażami opowiadającymi historię kultu, z Kaplicą Bożego Miłosierdzia. Powitał nas życzliwie Proboszcz Ks. Piotr Konieczny, inicjując odsłonięcie i modlitwę do MB Hałcnowskiej. Hałcnów założony w XV w. jako wieś, jest obecnie dzielnicą Bielska-Białej.








165-tysięczne miasto Bielsko-Biała powstało w 1951 r. z połączenia Bielska - na Śląsku Cieszyńskim oraz Białej - miasta na ziemi krakowskiej. Między nimi płynie rzeka Biała - dopływ Wisły. Leży w województwie śląskim, na Pogórzu Śląskim, w stóp Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego. Historycznie najstarsze jest Stare Bielsko, skupione wokół średniowiecznego grodziska i Kościoła św. Stanisława. Położenie na granicy między Śląskiem Cieszyńskim (stanowiącym od 1327 r. część Ziem Korony Czeskiej, od 1526 r. wraz z Czechami przejętym przez Habsburgów) i Małopolską (od 1772 r. zajetą przez Habsburgów jako Galicja) było impulsem do ciągłego rozwoju. Podczas reformacji wielu mieszkańców przeszło na luteranizm, do dziś istnieje dzielnica ewangelicka Bielski Syjon. Niegdyś produkcja sukna, browarnictwo i handel, w XIX w. włókiennictwo, produkcja maszyn, budowa linii kolejowej, przyczyniły się do powstania wielkich fortun. Dowodem prosperity są liczne zabytki: dworzec kolejowy, secesyjne wille i kamienice, gmach Teatru Polskiego i Nowy Ratusz. Bielsko-Biała nazywana jest "Małym Wiedniem". Po 1945 r. część ludności niemieckiej wysiedlono, na ich miejsce przybyli Polacy przesiedleni z Kresów Wschodnich i południa kraju. W XX w. Bielsko-Biała zasłynęło z produkcji Fata 126p. oraz Studia Filmów Rysunkowych (Bolek i Lolek, Reksi, Porwanie Baltazara Gąbki).
























8,5 km od centrum Bielska-Białej znajduje się dolna stacji kolejki gondolowej na Szyndzielnię, szczyt w paśmie Szyndzielni i Klimczoka. Ostatnie 1,5 km od parkingu do budynku stacji należy przejść wzdłuż alei Armii Krajowej, po drodze mijając zabytkowy wagonik kolejki linowej z lat 1953-1994. Przejazd na górę zajął nam nieco ponad 6 minut, widoki z kabiny przepiękne. Dla wytrwałych wejście na Wieżę Widokową, dla pozostałych czas na krótki spacer, sesję zdjęciową lub odpoczynek przy stolikach barowych.




Niedziela rano, 23 czerwca 2024 roku, Msza św. w Sanktuarium św. Jakuba Apostoła w Szczyrku. Drewniany kościół z końca XVIII w. jest najstarszym w Szczyrku, znajduje się na niewielkim wzgórku. Na dole przy schodach, wiernych wita figura św. Jakuba Apostoła Starszego. Wyposażenie pochodzi ze zlikwidowanego kościoła norbertanów w Nowym Sączu. Skrzypiąca podłoga i ławki, charakterystyczy nastrój świątyni w drewnie, liczni miejscowi wierni i my, rozglądający się przyjezdni, wypełniliśmy wnętrze nawy po brzegi.




Przed południem podróż przez Milówkę do Istebnej. Wizyta w Chacie Kawuloka. Słuchając barwnych opowieści Janusza Macoszka pękaliśmy ze śmiechu. Potem wizyta w Centrum Pasterskim i w Muzeum Koronki w Koniakowie. Najdłużej zabrała nam "chwila" odpoczynku w Karczmie, na szczęście stoliki znajdowały na tarasie, mogliśmy swobodnie podziwiać rozległą panoramę Beskidów. Dalszy ciąg dnia, to przejazd i spacery w Wiśle, na koniec powrót autokarem przez Wisłę-Malinkę i Przełęcz Salmopolską do Szczyrku.








W poniedziałek, 24 czerwca, po Mszy św. u św. Jakuba w Szczyrku, przez Przełęcz Salmopolską, Ustroń i Goleszów dotarliśmy do Cieszyna. Kościół Jezusowy, od którego zaczęliśmy zwiedzanie, jest największą parafią ewangelicko-augsburską w Polsce oraz najstarszą na Śląsku Cieszyńskim. Późnobarokową świątynię, mogącą pomieścić nawet 7 tys. osób otacza park - dawny cmentarz. Na skraju starego miasta znajduje się Park Pokoju. Przestronny rynek otaczają kamieniczki, kawiarniane ogródki, Dom Narodowy, wyniosły ratusz i Hotel Cieszyński. Za rogiem znajduje się Kościół św. Marii Magdaleny i Studnia Trzech Braci, od której bierze swój początek historia miasta. Równie ważnym jest Wzgórze Zamkowe z rotundą św. Mikołaja i Wieżą Piastowską. Za Mostem Przyjaźni, w Czeskim Cieszynie, robiliśmy zakupy na imieniny Janiny;) To był bardzo ciekawy dzień.




















Wtorek w całości przeznaczony był na odpoczynek wg własnych prefererencji, możliwości rozliczne: spacer szlakiem na Klimczok, spacer do Sanktuarium MB Królowej Polski w Szczyrku na Górce, dosłownie 30 min spaceru powyżej hotelu, wjazd kolejką na Skrzyczne, relaks w hotelowym basenie. A wieczorem wspólna integracja, wspomnienia i śpiew.








26 czerwca 2024 r. - ostatni dzień pielgrzymki. Pozostało nam jeszcze zwiedzanie Muzeum Pałacowego w Pszczynie. Dobra pszczyńskie związane są z Piastami, niegdyś przynależaly do Małopolski, a od XII w. do Śląska. Pszczyna współcześnie leży w województwie śląskim. Bogato wyposażone wnętrza pałacu uniknęły zniszczeń II wojny światowej, wielokrotnie były wykorzystywane jako sceneria do polskich filmów, m.in.: "Biała wizytówka" czy "Magnat". Uroku i bogactwa Pałacu nie trzeba reklamować, trzeba go koniecznie zobaczyć, z pewnością warto. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na obiad w Restauracji Pausa koło Piotrkow Trybunalskiego. Potem już tylko pożegnanie i rozstanie w Pruszkowie, droga powrotna w różnych kierunkach, do naszych domów.
Serdecznie dziękujemy wszystkim wiernym uczestnikom z Polski oraz gościom z Kanady za udział w pielgrzymce i stworzenie dobrej atmosfery, kapłanom za dobre słowo i posługę duszpasterską, przewodnikom za przekazaną wiedzę, kierowcy za bezpieczną jazdę. Mamy nadzieję na kolejne wspólne ekspedycje. Pozdrawiamy gości odwiedzających naszą stronę i zachęcamy do kontaktu.
Anna Kawka
Lublin, 02.01.2025 r.